PESTY we Wrocławiu Drukuj
Po udanym pobycie w Karkonoszach, Pesty dotarł do stolicy Dolnego Śląska. Wrocław przywitał go upalnym słońcem, a Pesty szukając ochłody trafił po wyjściu z pociągu wprost w okolice fontanny przy zabytkowym Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu, który jako jeden z nielicznych w Polsce posiada halę peronową. Pesty ochłonął i ruszył zwiedzać Wrocław. Nie wiedział od czego zacząć, postanowił więc iść prosto przed siebie. Po drodze zwiedził Bastion Sakwowy– fragment dawnych fortyfikacji miasta Wrocławia, skąd dotarł na Wrocławski Rynek. Jest to jeden z największych w Polsce Rynków, który ma powierzchnię około 40 000 m2. Pesty zachwycił się budynkiem Ratusza, którego budowa trwała ponad 250 lat. Pesty zwiedzając rynek spotykał ciągle jakieś tajemnicze postacie. Nie byli to znani mu ludzie , ale wrocławskie krasnoludki, których podziemna kraina znajduje się za kamieniczkami Jaś i Małgosia. Speszony ich obecnością uciekł co sił w nogach i trafił to najstarszej części Wrocławia, którą jest Ostrów Tumski -siedziba pierwszych Piastów. Najstarszą budowlą jest tutaj kościół pod wezwaniem Świętego Idziego z początku XIII wieku.
Pesty zobaczył już tak wiele zabytków, że postanowił poszukać roślin w cieniu których mógłby trochę odpocząć. Wsiadł do tramwaju i ruszył w stronę willowej dzielnicy Wrocławia Biskupina, gdzie mieści się m.in. Ogród Japoński. Tutaj Pesty mógł wreszcie ochłonąć od zgiełku miasta i poczuć się jak prawdziwy agrofag w otoczeniu ponad 200 gatunków drzew i krzewów. Swoją wycieczkę po Wrocławiu zakończył koło Hali Stulecia, która została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to unikalne miejsce w którym odbywają się różne wydarzenia i kongresy. Pesty ochłonął od upału w otoczeniu roślin na Pergoli mieszczącej się w kompleksie Hali Stulecia i postanowił znaleźć spokojne miejsce na nocleg. Wrócił do Ogrodu Japońskiego i ukrył się w jednej z kamiennych latarni.