09 Września 2024

„Palce diabła” czyli niezwykłe leśne znalezisko Drukuj

Ci, którzy lubią spędzać urlopowy czas na łonie natury mają okazję podziwiać nie tylko piękne krajobrazy, niezwykłe zjawiska, ale czasem także rzadko spotykane okazy fauny czy flory. Podczas jednej z moich rodzinnych wypraw malowniczą trasą wzdłuż brzegu Jeziora Bystrzyckiego napotkaliśmy osobliwego grzyba. Właściwie to w pierwszym momencie naszą uwagę zwróciła paskudna woń … padliny.  Wśród kępek traw i wyschniętych liści, nieopodal szlaku zauważyliśmy dość upiornie wyglądający kształt przypominający czerwoną dłoń oblepioną ciemnym śluzem, wystającą z ziemi. Jak się okazało był to gatunek grzyba z rodziny sromotnikowatych, Okratek australijski (Clathrus archeri) potocznie nazywany „palcami diabła”. W jego niedalekim sąsiedztwie dostrzegliśmy kolejne dwa okazy oraz biało-szary owocnik, częściowo zagłębiony w podłożu o kształcie zbliżonym do ptasiego jaja. W trakcie rozwoju osłona owocnika pęka i wysuwa się z niej przypominający banana receptakl, który dojrzewając pęka i rozdziela się na 4 do 6 ramion. To właśnie one stanowią najbardziej charakterystyczną cechę tego niezwykłego grzyba. Jako ciekawostkę można także wspomnieć, że ze względu na swoją obrzydliwą woń i kształt przypominający ramiona głowonogów, okratek australijski bywa też nazywany „cuchnącą ośmiornicą”. Już sam wygląd i zapach wskazywałyby, że to najbardziej trujący grzyb na świecie, ale w naturze pozory często okazują się mylące. Okratek australijski nie jest trujący. Należy zaznaczyć, że warstwa ciemnego, cuchnącego śluzu na ramionach okratka zawiera zarodniki grzyba, a jego intensywna woń to swoisty mechanizm przetrwania. Ten zapach ma swoich wielbicieli, którymi są ślimaki, a także muchy i inne owady, które potem roznoszą zarodniki grzyba na nowe tereny. Warto podkreślić, że okratek australijski pełni w ekosystemie pożyteczną rolę bowiem jako saprofit rozkłada materię organiczną do prostych związków. Jego pierwotnym obszarem występowania jest Australia, a także Nowa Zelandia i Tasmania. Obecnie zasięg występowania tego grzyba mocno wykracza poza obszary rodzime i od 1914 roku obserwowany jest także w Europie. Istnieje kilka hipotez na temat jak się tu znalazł. Najbardziej prawdopodobna zakłada, że został przetransportowany wraz z ziemią i egzotycznymi roślinami sprowadzanymi do ogrodów botanicznych. Być może jednak przyniosły go ze sobą migrujące ptaki, które wcześniej pożywiły się owadami z zarodnikami okratka australijskiego. Mogliśmy się przekonać na własne oczy, że okratek ma swoje siedliska także w Polsce.

Autor: Sławomir Dunowski, WIORiN w Koszalinie Oddział w Gryfinie

 

Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). GIORiN wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.piorin.gov.pl.